Witajcie!
Dziś przychodzę do Was z wpisem o sesji narzeczeńskiej… no właśnie jak to jest z tymi sesjami przedślubnymi? Tego typu spotkania traktuję jako doskonałą okazję do poznania przyszłej pary młodej. Możemy nawiązać fajną więź aby współpracowało nam się jescze bardziej komfortowo podczas ślubu. Nie lubię być anonimowa dlatego jak pracuję podczas reportażu ślubnego lubię rozmawiać z ludźmi i czuć sie częścią historii. Często zdjęcia z sesji narzeczeńskiej zdobią salę weselną lub wykorzystywane są do zaproszeń ślubnych lub do podziekowań dla rodziców. Myślę, że nie tylko doskonała pamiatka ale też praktyczny pomysł na wielorakie użycie zdjęć podczas ślubu.
W przypadku poniższej sesji tak nie jest bo parę znam dobrze, a jedną jej część nawet od ponad 30 lat – bo to moja siostra 🙂 Cieszę się, że daje radość robiąc zdjęcia. Cieszę się, że zdjęcia opowiadają historie i przypominają nam kawał upływającego czasu. Zapraszam Wam do obejrzenia sesji. Kolorystyka delikatnie burzowa ale nadająca niesamowitego klimatu i koloru!
PS. Nawet udało mi się złapać spontaniczny uśmiech Ani – niesamowite i niecodzienne 🙂
Pozdrawiam Marzena